Każdy, kto oglądał M jak Miłość i inne takie, wie kim jest Morawski - podrzędna aktorzyna. To, że wybór na dyrektora Teatru Polskiego był ustawiany, to też jest pewne. Ale co na litość boską ma z tym wspólnego sam Morawski. Znalazł się w złym miejscu i czasie - wszak on jest tylko płotką w tym wielkim stawie. Jak sądzicie?