co taki ma do radzenia?
Forum Lokalne - Twoje miejsce w internecie
Niezależne forum wymiany opinii dla Twojego regionu
Nie jesteś zalogowany. Proszę się zalogować lub zarejestrować.
Forum Lokalne - Twoje miejsce w internecie → Polityka i wybory → VIA BANK PDO423 FO von Stefan Kosiewski Studia Slavica et Khazarica → Dodaj nową odpowiedź
Wszystkie pola z pogrubioną etykietą muszą zostać wypełnione.
co taki ma do radzenia?
To pewnie wirusy. Nie radzę wchodzić w te linki!
[url]https://gloria.tv/audio/ezEWG3hqNtpC29fcVyifXK7cv[/url]
Prolegomena do Odżydzania po Myśli prof. Feliksa Konecznego L.dz. 423 Fascynacja Obłędem von Stefan Kosiewski Studia Slavica et Khazarica Zarys Estetyki Chazarów Zniweczona Rzeczywistość Pidgin_Art VIA BANK [url]https://de.pinterest.com/pin/452752568775049857/[/url]
Mariusz-Orion Jędrysek
12 godz · Twitter Wczoraj przegłosowane: masz swoje drzewo na swojej działce - możesz je wyciąć bez żadnych zezwoleń czy kar (i wyciągania urzędniczej łapy).
[url]https://twitter.com/sowa/status/810293930109472769[/url]
VIA BANK
Prolegomena do Odżydzania po Myśli prof. Feliksa Konecznego L.dz. 423 Fascynacja Obłędem von Stefan Kosiewski Studia Slavica et Khazarica Zarys Estetyki Chazarów Zniweczona Rzeczywistość Pidgin_Art
To bardzo głupie, bolszewickie, barbarzyńskie; byłem przed laty we Włoszech, pod górami w Prealpi Bielensi, latem gościłem w Pollone, gdzie dwie większe działki w zasadzie na całą wieś, reszta domki, jak u bpa Krasickiego; w tym drugim domu z wieżą urodził się święty Pier Giorgio Frassati, zaś ten dom, w którym zajmowałem wtedy czasowo część położoną pod wysoką wieżą, zbudował fabrykant obuwia przed stu laty, teść mojego Przyjacielela, dziennikarza i poety, śp. Włodka Sznarbachowskiego, przed wojną Narodowca, ideologa Falangi Piaseckiego, po wojnie aktywnego w PPS na emigracji; papirusy w ogrodzie, spacery długie można było uprawiać spokojnie pod przeróżnymi drzewami, w chłodzie przechadzać się, niczym w strefie uzdrowiskowej, którą wymarzył sobie w Toruniu na terenach przemysłowych geszefciarz radiowy (albo słup?); z umiarem i smakiem, zamysłem zostało tam wszystko posadzone, nie rozmach zarządził, rozrzutność lekkoducha, straceńca, maybach Pücklera w Bad Muskau.
Zadbano nawet, aby spacerujący po działce w ogrodzie miał możność rzucenia okiem od czasu do czasu, jeżeli tylko zapragnie zerknąć na to, co dziać może się akurat na wsi, za wysokim grubo na trzy metry murem odgradzającym posiadłość od sioła, z basztą przy bramie wjazdowej, zatem co kilkadziesiąt metrów przemyślnie były tam dziury owalne w murze poczynione, o wymiarach jakieś może dwa na trzy metry owale, ponieważ zaś zgrane ze sobą były absolutnie kunsztownie proporcje, jak oko cieszy widok Kaplicy Zygmuntowskiej na Wawelu, kraty solidne, kute wstawił w dokonane wypróżnienia, jak w Buckingham Pałacu w Londynie, ażeby królowa nie utraciła kontaktu wzrokowego ze społeczeństwem; Włodek miał trochę inną koncepcję Zamachu na MUR: jego zdaniem Rada Wiejska, miejscowy sejmik uchwalił, że każdy obywatel w demokracji musi mieć możność teoretyczną chociażby partycypacji w doznawaniu odczuć estetycznych w miejscowości, w której jest zameldowany, związanych z istniejącym drzewostanem w ogrodzie pańskim, aby kontrola społeczna była nad tym, co może zamierza poczynić faszysta, szaleniec, barbarzyńca, który dom duży, z dwoma klatkami schodowym, wysoką wieżą, zasiadł wianem, zaś nie ma kasy na ogrzanie pałacu?
Czy nie biega już z brzytwą na poziomki, ze siekierą w łapach? Czy nie przykłada ręki złoczyńca do wycinania drzewostanu odwiecznej Puszczy Białowieskiej? Bo przecież taki dla geszeftu gotów jest własną żonę Faraonowi podstawić za kochankę jako rzekomą siostrę; Pismo św. mówi ludziom Prawdę; nie zna niestety Katolickiego Nauczania Społecznego Prymasa Wyszyńskiego przechrzta, dlatego łapy zaciera dureń, innych do grzechu zachęca, podpuszcza, prowokuje: "możesz je wyciąć bez żadnych zezwoleń czy kar".
Czy nie ma już Kary Bożej na idiotę, który nie zna warunków brzegowych działania ustawy? Nie poddał pod konsultacje społeczne: od ilu to do ilu metrów, czy kilometrów długości może mieć taka działka, dajmy na to, na której właściciel Zamoyski chciałby drzewostan narodowy wyniszczyć sobie?
Hulaj dusza, z ciupagą! Jak duże dziury, zniszczenia pochorobowe w mózgu psychopaty musi posiadać żyd i pedał, szef partii rządzącej, który robi za wszystko: za żonę i mamusię, za kryptopremiera, za de facto Marszałka Sejmu IV RP, za Wykonawcę Testamentu Lecha Kaczyńskiego, byłego Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, który nie wykrył na szczęście dla siebie żadnej afery, żadnej ścieżki kradzieżowej nie dojrzał otoczony zwartym murem Zmowy z Magdalenki. Układem szatańskim z udziałem trzech księży żydoskich, którzy za ten cyrograf diabelski wszyscy trzej poszli w biskupy i na wysokie funkcje w ubogaconym finansowo Episkopacie Polski. Czy troską braterską ujęty, bardziej pociumanego brata, który umiał niedojdę do czasu upominać hasłami: Falzmann, Pańko!
Mirosław Dakowski i Jerzy Przystawa napisali złą książkę o rabunku finansów Polski (Komorów 1992, bez numeru ISBN, 5000 egz. nakładem Wydawnictwa „ANTYK” Marcina Dybowskiego); nie kusząc się na recenzję przytoczmy jeden tylko, krótki ustęp ze s. 172, by określić zasadniczy motyw działania głównego sprawcy : „...Ludzie, którzy są osobiście odpowiedzialni za tysiące „ścieżek kradzieżowych”, którymi wyszły z Polski miliony i miliardy dolarów muszą przecież bronić swoich pozycji, aby tej osobistej odpowiedzialności uniknąć. To na tych „ścieżkach” działają mafijne sploty, to na nich rośnie las korupcji, to te „ścieżki” wytyczyły mapę „nieprawidłowości”, o których mówi raport NIK (dodajmy Flzmana, śp.). To one zapewniają kontynuację”. Ostatnie słowo zostało w książce dane rozstrzelonym drukiem a potem jeszcze wyłuszczonym jedno zdania: „Gdyby nam bardzo zależało na podkreśleniu, że jesteśmy fizykami, użylibyśmy określenia przedłużenie analityczne komunizmu w wolną Polskę”.
Z Panem Bogiem.
Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski
[url]https://gloria.tv/audio/ezEWG3hqNtpC29fcVyifXK7cv[/url]
Stefan Kosiewski POLEN
31 s ...Rydzyk.
[url]https://ligon.wordpress.com/tag/kobylanski/[/url]
Katastrofa dla Radia Maryja. Potężny sponsor odchodzi. “To koniec” - Pikio.pl Katastrofa dla Radia Maryja. Potężny sponsor odchodzi. “To koniec” - Pikio.pl
[url]https://plus.google.com/116748846165184263175/posts/ZeSYH9jKF9L[/url]
Nowy swiat Pidgin_Art PDO423
Kolejny napad na wydawcę książki o aferze FOZZ
Ogniem w twarz
Kolejny raz wydawca książki o aferze związanej z FOZZ, Marcin Dybowski został napadnięty. Napastnicy nie bili, a potraktowali go ogniem - na głowie i twarzy ma poparzenia drugiego stopnia. Zdarzenie miało miejsce na drodze z Białegostoku do Warszawy w poniedziałek (6 bm.).
Dybowski wracał razem z kolegą, który jechał drugim samochodem z Białegostoku, gdzie udało mu się uzyskać materiały dotyczące powiązań finansowych b. PZPR z systemem bankowym w Polsce. (W wydanej książce problem ten z braku dokumentacji został tylko zasygnalizowany). Jadąc tarpanem-diesel, za miejscowością Sokoły zobaczył trzech mężczyzn, przy czym jeden z nich wyskoczył na jezdnię i machając rękoma próbował zatrzymać pojazd. Chcąc go ominąć Dybowski zjechał na pobocze. Ponieważ leżały tam jakieś przedmioty, zjechał jeszcze bardziej na prawo - tarpan zaczął staczać się z drogowego nasypu. Dybowski wyskoczył z samochodu i próbował wdrapać się na górę. Zobaczył nogi napastnika, zaraz potem strumień ognia. Dzięki temu, że głowa była pochylona, płomień nie trafił bezpośrednio w twarz.
W tym momencie nadjechał wspomniany wyżej kolega. Napastnicy rozbiegli się, a Dybowski dotarł do drugiego samochodu. Nie czekając na kolejny atak, odjechali. Zatrzymali się w Łapach. Tam Dybowski został opatrzony przez lekarza i zgłosił napad w miejscowym posterunku policji. Funkcjonariusze, którzy udali się na miejsce zdarzenia powiedzieli mu, że tarpan doszczętnie spłonął z dokumentami i paczkami książek), a na poboczu znajdowały się rozrzucone kolce.
Poniedziałkowy napad mógł mieć tragiczne następstwa - powiedział lekarz pogotowia, który opatrywał Dybowskiego - miał on ogromne szczęście. Gdyby ogień trafił bezpośrednio w twarz, Dybowski straciłby co najmniej wzrok. Lekarz stwierdził, że najprawdopodobniej na głowę został skierowany strumień płonącego gazu, oraz że wykluczona jest możliwość samookaleczenia.
Marcin Dybowski po raz pierwszy został napadnięty w grudniu 1991 r., po raz drugi w kwietniu tego roku na warszawskim Bemowie. Prowadzone w obu sprawach śledztwa niczego - zdaniem Dybowskiego - nie wyjaśniły. Jest przekonany o nieprzypadkowym charakterze napaści na jego osobę, które uważa za próbę zastraszenia. Jak mówi - nie chodzi o niego, ale o osoby, które chciałyby tak jak on sprawę FOZZ, wyjaśnić inne afery. Znamienne, że wszystkim jego współpracownikom przytrafiły się "przypadkowe" pobicia. Dybowski jest również pewien, że celowo nikt nie reaguje na powtarzające się napady, a wszczynane śledztwa niczego nie rozwiązują.
Jak poinformowano "NS" w komisariacie w Łapach, sprawę przejęła prokuratura rejonowa w Białymstoku. W prokuraturze zaś dowiedzieliśmy się, że na miejscu napadu pod nadzorem prokuratora, ekipa dochodzeniowa z Komendy Wojewódzkiej Policji prowadzi oględziny. Na razie nie napłynęły jeszcze wiadomości, a prokurator w tym stadium sprawy nie udzieli żadnych informacji. (j.m.) [url]http://forum-lokalne.pl/post/1924[/url]
Ja mysle zas, ze czas najwyzszy ograniczyc prostactwo i chamstwo " elit dziennikarskiego motlochu" uganiajacego sie po korytarzach Sejmu. Kto to widzial aby za poslem lub senatorem biegl tlum z mikrofonami i kamerami i krzykliwie domagajacy sie odpowiedzi na najglupsze nawet pytania. Toc to elementarny brak kultury. [url]http://forum-lokalne.pl/post/1921/[/url]
Poza Polska, przynajmniej w "Starej Europie" nigdzie nic podobnego nie widuje sie.
Wszedzie zasady pracy dziennikarzy sa dokladnie sprecyzowane stosownymi regulaminami i...obyczajem wynikajacym z kultury osobistej.
Jak jest i jakie sa regulaminy/zasady pracy dziennikarzy we Francji znajdziecie pod ponizszymi adresami. Milej lektury i stosownej refleksji zycze!
KIBIC Reims, 16.12.2016
[url]http://sowa.quicksnake.ro/ART/VIA-BANK-PDO423-FO-von-Stefan-Kosiewski-Studia-Slavica-et-Khazarica-ZECh-ZR-Pidgin-Art[/url]