Coraz więcej notuje się zachorowań dzieci na autyzm. Już jedno na 150, a nawet częściej, dzieci wykazuje zachowania charakterystyczne dla dzieci ze spektrum. Zaskoczeni, zmartwieni czy nawet zrozpaczeni rodzice na próżno szukają pomocy w NFZ. Niestety niewiele NFZ może zaoferować. Rodzice szczątkową wiedzę otrzymują od różnych specjalistów zajmujących się wycinkowo pomocą takim dzieciom. Większość z terapeutów nie ma dużego doświadczenia w prowadzeniu tych dzieci, ograniczającego się do kilku krótkotrwałych kursów lub przyjmują te dzieci i jednocześnie dopiero kształcą się w tym zakresie. . Nie jest to wiedza systemowa ani usystematyzowana. No ale na bezrybiu i rak ryba. Często z ust osób zajmujących się terapią, zwłaszcza w okresie "dni autyzmu", padają słowa że autyzm to nie choroba.........niestety autyzm to choroba i to bardzo złożona. Dlatego coraz częściej, na szczęście, dzieci przechodzi leczenie biomedyczne. Rodzic ma prawo uzyskać kompletną wiedzę na temat leczenia i przyczyn tej choroby.Wczesne wspomaganie, czy przedszkola dla dzieci z autyzmem, fajnie że są, ale ograniczają się do pewnego standardowego programu lub dopiero tworzonego, z pominięciem indywidualności tego zaburzenia/ bo autyzm ma różne oblicza/ bez spojrzenia na całościowy problem dziecka. Integracja sensoryczna, terapia ręki, logopedyczna czy pedagogiczna, nie rozwiążą problemu. Musi być określony deficyt główny, kolejność i priorytety na danym etapie terapii. Leczenie autyzmu to długotrwały proces i coraz częściej prowadzi do wyleczenia. Nie bagatelną rolę w tym procesie odgrywają rodzice, potrzebują jednak wsparcia i kompetentnego przewodnika. Niestety dość długi brak wiedzy rodziców powodował ich zgodę na byle jakie usługi oferowane przez Ośrodki słabo wykwalifikowane, terapeutów bez doświadczenia i faktycznego wykształcenia,Centra Pomocy Rodzinie, tak zwane SUO, dla których priorytetem jest nie wiedza i umiejętności specjalisty, a cena. Zdarza się, że usługi dostaje zupełnie "niespecjalista", który później za mniejszą kwotę szuka podwykonawcy, sam niczego nie robiąc. Dlatego terapia trwa dłużej, a wydłużanie terapii to mniejsze szanse dla dziecka i większe koszty zarówno dla państwa jak i rodziców. Na szczęście rodzice są coraz bardziej świadomi, a niektórzy z nich sami stają się najlepszymi specjalistami dla swojego dziecka, podejmują kształcenie i wymieniają się między sobą doświadczeniami, i tak trzymać. Ot i kilka faktów z włocławskiej rzeczywistości, dla przestrogi rodziców.